Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego
Bożena M. Laskiewicz, M. Kałdowski, Londyn 1998, olej na płótnie Bożena M. Laskiewicz, M. Kałdowski, Londyn 1998, olej na płótnie

Mariusz Kałdowski "Panorama czasu dokonanego"

„Panorama czasu dokonanego” to niezwykła podróż po zakamarkach ludzkiej psychiki. Mariusz Kałdowski, utrwalił na płótnie Rodaków, którzy zapisali się w historii polskiej emigracji. Kolekcja, licząca 42 dzieła, powstała w latach 1997 – 1998 w Londynie. Od 2009 roku stanowi depozyt Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego. Duchowym opiekunem  galerii był ostatni Prezydent RP na Uchodźstwie – Ryszard Kaczorowski.

Czemu podróż? Oddajmy na chwilę głos Mariuszowi Kałdowskiemu:

„Malując portrety, zawsze szukam czegoś specjalnego. To coś, dzięki czemu portret przemawia. To „coś” można znaleźć w każdym człowieku (…) należy otworzyć się tak bardzo na modela, aby oddychać jego światem. Być kanałem, którym przepływają najsubtelniejsze elementy osobowości człowieka, na którego się patrzy”. Każda z tych postaci przemawia spojrzeniem, gestem, mimiką. Tytułowy „czas dokonany” zdaje się być emocją odciśniętą na twarzy. Artysta posługując się paletą żywych barw tworzy duchowy pejzaż postaci. To żywiołowa gra rozedrganych kolorów otrzymana swobodnymi pociągnięciami pędzla. Dla Kałdowskiego kolor – zgodnie z definicją Paula Cezanne’a – jest formą.

 

Sam akt twórczy, jak wspominał przed laty Mariusz Kałdowski, był niezwykle wyczerpujący. W piorunującym tempie powstał panteon polskiej emigracji. Malowanie portretu – zdaniem Artysty – jest zdecydowanie bardziej emocjonalnie wymagające. „Wchodzimy głębiej – tłumaczył Autor  –   stopień skupienia, sposób przygotowania się do malowania portretu jest zupełnie inny niż przyjemność malowania pejzażu. Trzeba tu odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań – po co żyję, dokąd zmierza itp., bo proces życia każdego człowieka jest zapisany w twarzy. I żeby portret był wiarygodny, miał sens, trzeba znaleźć, a właściwie stworzyć w sobie pewną historię życia tego człowieka. Muszę ją sobie zbudować, a polega to również na odnajdywaniu w sobie podobnych doświadczeń, emocji, które chcę w portrecie wyrazić”.

Patrząc na twarze spoglądające z ram obrazów, trwamy w atmosferze wyczekiwania i napięcia. Bohaterowie dzieł Kałdowskiego chcą o sobie opowiedzieć. W tym tłumie emocji każdy znajdzie cząstkę siebie.

Kolekcja była wielokrotnie pokazywana w kraju i zagranicą. Po raz pierwszy portrety wystawione zostały 20 marca 1998 r., z okazji II Londyńskiego Tygodnia Polski w Town Hallu na Ealingu. Zebrała wówczas mnóstwo pozytywnych recenzji. Po ponad 20 latach „Panorama czasu dokonanego” nadal zachwyca. Dla niej, czas dokonany nie nadejdzie. To wieczna afirmacja życia i dokonań portretowanych. To Galeria Narodowa Małej Emigracji i wielka lekcja historii.

Mariusz Kałdowski urodził się w Chełmnie w 1962 r. W latach 1982 – 1987 studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Uzyskał dyplom z projektowania książki (u prof. Banaszewskiego) oraz z drzeworytu (u prof. Bunscha). Malarstwo studiował w pracowni u prof. Zbysława Maciejewskiego. W latach 1996 – 2014 mieszkał, tworzył i wystawiał w Wielkiej Brytanii (od 2002 do 2013 jako artysta – rezydent w londyńskim Regent Parku). Miał ponad 300 wystaw. Obrazy Mariusza Kałdowskiego podziwiano w najsłynniejszych galeriach. Przez wiele lat współpracował z National Trust (brytyjskim powiernictwem narodowym).  Za swoją działalność artystyczną był wielokrotnie nagradzany, m.in. przez „The Artist Magazine”, Windsor & Newton, Pro Arte, Caran d’Ache, Royal Talents, Free Painters and Sculptors, i wiele innych instytucji, wydawnictw, stowarzyszeń. Najważniejsze dzieła Artysty to m.in.: cykl pejzaży reprezentacyjnych ogrodów w Północnej Walii, kolekcja portretów - „Velis Passis” oraz „Panorama czasu dokonanego”, monumentalne – 22 metrowe „Cztery pory roku, cztery pory życia”, Tryptyk Chopinowski, „Obrazy z wystawy” Musorgskiego. Mariusz Kałdowski sięga po różne technik malarskie, rysuje również tuszem na papierze. Jest twórcą niespokojnym, stale poszukującym swej drogi artystycznego wyrazu. Dzięki temu nie przestaje zaskakiwać.